Założyli stowarzyszenie, które ma ożywić kulturę

Założyli stowarzyszenie, które ma ożywić kulturę

W aktualnym numerze Gazety Gryfińskiej, możecie przeczytać o Naszym pomyśle.

Maciek Sauter, Tomasz „GnyHu” Gnych oraz Mateusz Woźniakowski założyli stowarzyszenie „Duży Pokój”. Ma ono wspierać oddolne inicjatywy kulturalne w Gryfinie. Społecznicy liczą na zaangażowanie dużej liczby osób. Poprzez stałą składkę członkowską w wysokości 10 zł miesięcznie, można wspierać istniejące imprezy oraz rozwój nowych miejsc integrujących lokalną społeczność. Plany mają ambitne.

Organizowanie koncertów nie jest wam obce.

Maciek: Od czterech lat z Tomkiem organizujemy imprezy: Duży Pokój i Niezły Młyn. 

Tomek: Siedzieliśmy na plaży miejskiej z Maćkiem i doszliśmy do wniosku, że trzeba jakoś rozruszać to miejsce. Postanowiliśmy zrobić imprezę pod nazwą Duży Pokój. Nazwaliśmy ją tak, bo w dużym pokoju miała być scena, w małym pokoju miała być mniejsza scena, a w kuchni strefa gastronomiczna. Czasu było niewiele, zorganizowaliśmy imprezę w lasku w trzy tygodnie, chociaż w niepełnej formie, to wypadło dobrze. 

Rozwijaliście ją z każdym kolejnym rokiem, ale to nie jedyny wasz cykliczny koncert. 

Tomek: Duży Pokój jest raz w roku, doszliśmy do wniosku, że fajnie zrobić coś w międzyczasie. Tak powstał Niezły Młyn. Nazwa stąd, bo pierwsza edycja odbyła się w Starym Młynie w Osuchu, ale kolejna w tym roku w gryfińskim Zalipiu, gdzie na tą okoliczność postawiliśmy specjalną scenę. Zapotrzebowanie na tego typu zamknięte imprezy poza sezonem letnim są, bo chętnych do wejścia było wielu, nie dla wszystkich wystarczyło biletów. 

Do czego było potrzebne wam stowarzyszenie?

Maciek: Stowarzyszenie pozwoli na rozwinięcie już istniejących inicjatyw, łatwiej będzie załatwiać formalności, otworzą się nowe możliwości pozyskania różnego typu dotacji na imprezy, aby zwiększyć ich budżet. W tym roku wskakujemy na jeszcze wyższy poziom z Dużym Pokojem, zagra m.in. Dezerter, czyli naprawdę znana kapela. Ogólnie jest sporo zespołów które możemy ściągnąć do Gryfina, a które naprawdę nie oczekują zbyt wygórowanych wynagrodzeń.  Oczywiście nie wykluczamy nowych inicjatyw w przyszłości, nawet już o nich myślimy.